2015r.
Pewien pan powiedział do mnie w swojej łaskawości … jeśli zechcesz , to kiedyś cię zabiorę w takie niezwykłe światy, gdzie żyją w równowadze zboża, chwasty i kwiaty... - zna pan takie kraje gdzie równowaga zachowana?...…bo ja znam proszę pana … w mojej krainie znajdziesz to wszystko… i z wieczora i z rana … mówię ci, że to świat niezwykły……nie muszę iść za tobą w twoje światy…bo mój własny w to wszystko bogaty…
Tak niełatwo mnie zrozumieć ... tyle wiem ... czasem myślę, że sama nie rozumiem się ...
swoje działania ... swoje zachowania... po czasie nazywam ... wtedy ... kiedy wszyscy
myślą coś innego ... nie mogę się szablonem odmierzyć ... nie zaszufladkuję charakteru
swego ... sprzeczne i niespójne one są - zachowania moje ...
2018r.
Przyszła jesień… znów niespodziewanie…nie jesiennie słońce jeszcze grzeje…a ja mam najzwyklejsze pytanie…czy ta jesień nadzieje rozwieje?... co ta jesień nam przyniesie…co nam da?...przepiękne kolory, fantastyczne pejzaże…niedługo coraz smutniejsze twarze…mgły gęstniejące - babie lato i łza…co ta jesień dziś niesie…co nam da?...pozłacane i rude kolory, na pewno coraz dłuższe wieczory, zimne łez krople, zimne deszcze i mgła…co ta jesień dzisiaj przyniesie…co nam da?...chryzantemy i gorzki ich zapach…więcej zmartwień na zapas…lecz ta jesień niech najdłużej trwa…

Chcę spać … jeszcze za wcześnie, aby oczy snu pełne odmykać … chcę spać -bo tylko we śnie widzę cię … mogę cię spotykać … chcę spać …za oknem mglisto…taki dzień obietnic nie niesie…a we śnie możliwe jest wszystko … sen zamieni w wiosnę każdą jesień … krople deszczu tańczą na paluszkach , by nie burzyć moich marzeń sennych … jak z obłoków miękka poduszka … w marzeń świat uciekam … tam żyję … oczy coraz to bardziej senne … wiatr
drzewami potrząsa i wyje…śnię sny barwne jak trawy wiosenne … śnię życie swoje?...niczyje?...
Kim jestem?
dla wielu
pewno nikim
dla siebie
człowiekiem,
który szuka
ważnych dróg
tak naprawdę
swego losu
jestem niewolnikiem
idę ostrożnie
wzrok w ziemię wbity
boję się potknięć
a dowód niezbity
na te potknięcia
jakiś tam mam
czasami zerknę
na białe obłoki
zachwycę się
chmurką na niebie
lecz idę dalej
krok po kroku
dzień po dniu
i rok po roku
by dojść tam
gdzie się nikomu
nie spieszy
okruchy życia
skrzętnie zbieram
coś tam wyrzucę
więcej zatrzymam
talizman z życia
sobie mam
i marzy mi się
że byłoby pięknie
gdybym już mogła
zobojętnieć
Na mojej dzikiej plaży
mogę spędzić dzień cały
mogę pomarzyć
wodzie zwierzenia oddać
woda jest czysta, błękitna
nie potrafi mnie zdradzić
na mojej dzikiej plaży
w miłość uwierzyć łatwo
a potem też popłakać
gdy coś nie poszło gładko
fale o brzeg leciutko biją
od brzegu odchodząc-
zabierają wspomnienia
moje, twoje, niczyje
w głębinie je utopią
nie ujrzy ich ludzkie oko
a ja bezpieczna
na dzikiej plaży siedzę
i nadal w szczęście wierzę
Czasami wieczorem
snuję wspomnienia
otwieram książkę
swego życia
powracam z uśmiechem
w czas miniony
i dokonuję
ważnego odkrycia:
ten czas miniony
nie był zły
to była
moja młodość
radość i nadzieje
i coraz milsze
te wspomnienia
i nie żal mi
że tak łagodnie
i niepostrzeżenie
się starzeję
i dalsze lata
te dorosłe
gdy podejmowałam
swe decyzje
nie wszystkie były
dobre i trafione
lecz czy byłabym tu
gdzie jestem
gdyby życie
było chybione?
tak wiele przerabiam
w tym życiu
tyle lekcji
na pamięć się uczę
a jednak
ciągle się uśmiecham
i pewno znów
na głęboką wodę
się rzucę
dopóki mego życia
tyle mej nadziei
i niewiadomych radości
przeplatanych troską
bo takie jest moje życie
bolesne i zarazem radosne

Trzymam was tu
w niepewności
jednych bawię
drugich złoszczę
ktoś o mnie
nie zapomina
a ktoś już zapomniał
że była taka dziewczyna
taka sobie
fraszka-igraszka
a na imię miała...
coś się z nią
na pewno stało
może złe jakieś
ją porwało
może zabłądziła
w lesie
gdzie echo
daleko niesie
pewno woła do was
z dali
ale wy
tacy niestali
w pamiętaniu
w odczuwaniu
już jej
nie znajdziecie

Popatrz
na moje miasto
na kolorowych zdjęciach
pokażę ci je z radością
popatrz na urok
nieziemskiej rzeczki
i mazurskiego jeziora
spójrz na drzewa
bogate zielenią
czy widzisz
te same barwy co ja?
kolorami tęczy się mienią
na tych drzewach
na kolorowych krzewach
w przezroczystej wodzie
może tymi barwami
czyjeś smutki osłodzę
to urokliwe miejsce na ziemi
to nic, że daleko do wszystkich
nic to, że dalej
to już tylko koniec świata
dla tego wschodu słońca
dla wędrówki po rannej rosie
warto żyć na tym wygnaniu
i o więcej losu nie prosić
dostałam przecież tak wiele
tak dużo barwnych dni
podzielić się mogę radością
osuszyć czyjeś łzy
do tanga potrzeba dwojga
tak mądrze śpiewał ktoś
może piosenki refren
da mi w podarku los
może to będziesz ty
może ktoś inny
na tym skrawku ziemi
spełniają się najśmielsze sny
Gdy otwieram szeroko okno rankiem letnim…gdy chłonę w siebie
zapach mazurskiej ziemi przepojonej nocnym deszczem…wiem, że…życie przede mną niespodzianek niesie wiele…wiem, że tu nie powrócą samotne zwykłe dnie, samotne niedziele…nie pytam o nic z nostalgią w głosie…przeszłości nie zaczepiam…na echa dawnych słów nie czekam…nie odwracam się do tyłu…pobiegnę boso po rosie…po zielonej, mazurskiej trawie … to nie sen …to dzieje się na jawie…
Idę prostą drogą
chociaż czasami
skręcam niepotrzebnie
cofam się, nakładam drogi
popełniam błędy
jak każdy człowiek
uczę się ciągle
na to nie ma
żadnych lat
coraz piękniej
chcę żyć i mądrzej
może inaczej
niż rozsądnie
po prostu
po swojemu żyć
a oni wciąż i wciąż
tłumaczą mi
jak żyć mam
i co robić
pokazują
że według nich
nie takie gesty
i nie te słowa
pogubiłam się
w zakazach
w radach
i ostrzeżeniach
mam prawo
do własnych dróg
do mojego spojrzenia
przecież daję wam
wolną rękę
żyjecie tak, jak chcecie
nie wtrącam się
nie wytykam potknięć
pomóc gotowa jestem
gdy po potknięciach
sami się
nie podniesiecie

Czepiam się jak pijany płotu…chwytam brzytwy w ostateczności…wszak przyszłość to jest czas odlotu - nie spieszy mi się do przyszłości…świat chętnie co dzień mi serwuje, ogrom wydarzeń, ważnych, wielkich…z pamięci swojej je ruguję…wsadzam jak listy, do butelki... moimi są -moje rozterki i nikt na całym ziemskim globie nie będzie tak ludzki, tak wielki, by mi je zabrać... i... wziąć sobie…

2019r.
Wszystkie teksty zamieszczone na stronie https://dowbarole.pl.tl / stanowią własność autora i podlegają ochronie przez prawo autorskie. Ich kopiowanie i powielanie w całości lub części, w jakiejkolwiek formie (drukowanej, audio czy elektronicznej), bez zgody autora jest zabronione i jako działanie niezgodne z prawem może być karane.