* nasza 2007 * - Życie to kosmiczna podróź
 
Moje miejsce na ziemi
Życie to kosmiczna podróź
Takie sobie... na Cztery pory roku
CZAS- wróg mój i sprzymierzeniec
Wszystko płynie
Dni zwyczajne- dni świąteczne
Spróbuj dotknąć nieba
Wczoraj - dzisiaj - jutro
Jesiennie...
Wystarczy wszystkim ... czy rzeczywiście?
Moje historie. Filozofia pana P.
Przemijanie
Kot i pies w jednym domu
Teksty zapożyczone
Drobiazgi
 

Życie to kosmiczna podróź




wszystkie plewy z ziarna zdmuchnęłam ,roznieciłam ognie ledwo tlące ,znów przyjaciół za ręce wzięłam ,
policzyłam serca kochające...




Usiadło między brwiami zmartwienie… ludzkie sprawy... i zmarszczki wyżłobiło jak źdźbła łąkowej trawy… usiadło w ust kącikach… nawet się zagnieździło i ciszej gra muzyka… niebo się zachmurzyło… oczom zabrało światło… blask radości promienny… los dba, aby nie brakło zmartwień licznych, codziennych...



2010r.

Odnalazłam i ugruntowałam swoje zagubione cnoty niewieście…ci, którzy mnie znają , wiedzą, że nie było to łatwe…udało mi się?

 

Kto prasując twoją koszulę, myśli, jak ci jest w niej do twarzy...i kto - patrząc na ciebie czule, o mroku nocy tęsknie marzy…a kto w sklepiku ma dylemat - żakiet różowy – czy niebieski? i kto szybko rozstrzyga temat, bo ty lubisz blue, jak łezki… kto radykalnie zmienia zdanie, by tylko nie zrobić ci przykrości … kto mówi –masz rację , kochanie … i kto bez ważnych przyczyn się nie złości?  tak…tak…to ja... wierna życia towarzyszka… twój cień, parasol, piorunochron ... ta niepozorna, szara myszka…







Jest takie miejsce, mą Przystanią zwane
wielu nie zna go jeszcze, ono jest tylko mi przypisane,
zaproszę tam tylko szczególne Istoty, gdy  samej troszkę smutno mi będzie...jestem pewna zelżeją zimne kłopoty,
rozjaśnią się światełkiem w niejednym pewnie względzie


2015r.


Pewien pan powiedział do mnie w swojej łaskawości … jeśli zechcesz , to kiedyś cię zabiorę w takie niezwykłe światy, gdzie żyją w równowadze zboża, chwasty i kwiaty... - zna pan takie kraje gdzie równowaga zachowana?...…bo ja znam proszę pana … w mojej krainie znajdziesz to wszystko… i z wieczora i z rana … mówię ci, że to świat niezwykły……nie muszę iść za tobą w twoje światy…bo mój własny w to wszystko bogaty…





 

 

Tak niełatwo mnie zrozumieć ... tyle wiem ... czasem myślę, że sama nie rozumiem się ...

swoje działania ... swoje zachowania... po czasie nazywam ... wtedy ... kiedy wszyscy

myślą coś innego ... nie mogę się szablonem odmierzyć ... nie zaszufladkuję charakteru
swego ...
sprzeczne i niespójne one są - zachowania moje ...

 



2018r.

Przyszła jesień… znów niespodziewanie…nie jesiennie słońce jeszcze grzeje…a ja mam najzwyklejsze pytanie…czy ta jesień nadzieje rozwieje?... co ta jesień nam przyniesie…co nam da?...przepiękne kolory, fantastyczne pejzaże…niedługo coraz smutniejsze twarze…mgły gęstniejące - babie lato i łza…co ta jesień dziś niesie…co nam da?...pozłacane i rude kolory, na pewno coraz dłuższe wieczory, zimne łez krople, zimne deszcze i mgła…co ta jesień dzisiaj przyniesie…co nam da?...chryzantemy i gorzki ich zapach…więcej zmartwień na zapas…lecz ta jesień niech najdłużej trwa…





 

 Chcę spać … jeszcze za wcześnie, aby oczy snu pełne odmykać … chcę spać -bo tylko we śnie widzę cię … mogę cię spotykać … chcę spać …za oknem mglisto…taki dzień obietnic nie niesie…a we śnie możliwe jest wszystko … sen zamieni w wiosnę każdą jesień … krople deszczu tańczą na paluszkach , by nie burzyć moich marzeń sennych … jak z obłoków miękka poduszka … w marzeń świat uciekam … tam żyję … oczy coraz to bardziej senne … wiatr
drzewami potrząsa i wyje…śnię sny barwne jak trawy wiosenne … śnię życie swoje?...niczyje?...


 

 

Kim jestem?

dla wielu
pewno nikim

dla siebie

człowiekiem,
który szuka

ważnych dróg

tak naprawdę

swego losu  

jestem niewolnikiem

idę ostrożnie

wzrok w ziemię wbity

boję się potknięć

a dowód niezbity

na te potknięcia

jakiś tam mam

czasami zerknę

na białe obłoki

zachwycę się

chmurką na niebie

lecz idę dalej

krok po kroku

dzień po dniu

i rok po roku

by dojść tam

gdzie się nikomu

nie spieszy

okruchy życia

skrzętnie zbieram

coś tam wyrzucę

więcej zatrzymam

talizman z życia

sobie mam

i marzy mi się

że byłoby pięknie

gdybym już mogła

zobojętnieć



 

Na mojej  dzikiej plaży

mogę spędzić dzień cały
mogę pomarzyć
wodzie zwierzenia oddać
woda jest czysta, błękitna
nie potrafi mnie zdradzić

na mojej dzikiej plaży
w miłość uwierzyć łatwo
a potem też popłakać
gdy coś nie poszło gładko

fale o brzeg leciutko biją
od  brzegu odchodząc-
zabierają wspomnienia
moje, twoje,  niczyje

w głębinie je utopią
nie ujrzy ich ludzkie oko
a ja bezpieczna
na dzikiej plaży siedzę
i nadal w szczęście wierzę



 

Czasami wieczorem

snuję wspomnienia  

otwieram książkę

swego życia

powracam z uśmiechem

w czas miniony

i dokonuję

ważnego odkrycia:

ten czas miniony

nie był zły

to była

moja młodość

radość i nadzieje

i coraz milsze

te wspomnienia

i nie żal mi

że tak łagodnie

i niepostrzeżenie

się starzeję

i dalsze lata

te dorosłe

gdy podejmowałam

swe decyzje

nie wszystkie były

dobre i trafione

lecz czy byłabym tu

gdzie jestem

gdyby życie

było chybione?

tak wiele przerabiam

w tym życiu

tyle lekcji

na pamięć się uczę

a jednak

ciągle się uśmiecham

i pewno znów

na głęboką wodę

się rzucę

dopóki mego życia

tyle mej nadziei

i niewiadomych radości

przeplatanych  troską

bo takie jest moje życie

bolesne i zarazem radosne
 


 




Trzymam was tu
w niepewności
jednych bawię
drugich złoszczę

ktoś o mnie
nie zapomina
a ktoś już zapomniał
że była taka dziewczyna
taka sobie
fraszka-igraszka
a na imię miała...

coś się z nią
na pewno stało
może złe jakieś
ją porwało
może zabłądziła
w lesie
gdzie echo
daleko niesie

pewno woła do was
z dali
ale wy
tacy niestali
w pamiętaniu
w odczuwaniu
już jej
nie znajdziecie
 



 

Popatrz
na moje miasto
na kolorowych zdjęciach
pokażę ci je z radością
popatrz na urok
nieziemskiej rzeczki
i mazurskiego jeziora

spójrz na drzewa
bogate zielenią
czy widzisz
te same barwy co ja?
kolorami tęczy się mienią
na tych drzewach
na kolorowych krzewach
w przezroczystej wodzie
może tymi barwami
czyjeś smutki osłodzę

to urokliwe miejsce na ziemi
to nic, że daleko do wszystkich
nic to, że dalej
to już tylko koniec świata
dla tego wschodu słońca
dla wędrówki po rannej rosie
warto żyć na tym wygnaniu
i o więcej
  losu nie prosić

dostałam przecież tak wiele
tak dużo barwnych  dni
podzielić się mogę radością
osuszyć czyjeś łzy
do tanga potrzeba dwojga
tak mądrze śpiewał ktoś
może piosenki refren

da mi w podarku los
może to będziesz ty
może ktoś inny
na tym skrawku ziemi
spełniają się najśmielsze sny




 

Gdy otwieram szeroko okno rankiem letnim…gdy chłonę w siebie
zapach mazurskiej  ziemi przepojonej nocnym deszczem…wiem, że…życie przede mną niespodzianek niesie wiele…wiem, że tu nie powrócą samotne zwykłe dnie, samotne niedziele…nie pytam o nic z nostalgią w głosie…przeszłości nie zaczepiam…na echa dawnych słów nie czekam…nie odwracam się do tyłu…pobiegnę boso po rosie…po zielonej, mazurskiej trawie … to nie sen …to dzieje się na jawie…





 

Idę prostą drogą
chociaż czasami
skręcam niepotrzebnie
cofam się, nakładam drogi
popełniam błędy
jak każdy człowiek

uczę się ciągle 
na to nie ma
żadnych lat
coraz piękniej
chcę żyć i mądrzej
może inaczej
niż rozsądnie
po prostu
po swojemu żyć

a oni wciąż i wciąż
tłumaczą mi
jak żyć mam
i co robić
pokazują
że według nich
nie takie gesty
i nie te słowa

pogubiłam się
w zakazach
w radach
i ostrzeżeniach
mam prawo
do własnych dróg
do mojego spojrzenia

przecież daję wam
wolną rękę
żyjecie tak, jak chcecie
nie wtrącam się
nie wytykam potknięć
pomóc gotowa jestem
gdy po potknięciach
sami się
nie podniesiecie





Czepiam się jak pijany płotu…chwytam brzytwy w ostateczności…wszak przyszłość to jest czas odlotu - nie spieszy mi się do przyszłości…świat chętnie co dzień mi serwuje, ogrom wydarzeń, ważnych, wielkich…z pamięci swojej je ruguję…wsadzam jak listy, do butelki... moimi są -moje rozterki i nikt na całym ziemskim globie nie będzie tak ludzki, tak wielki, by mi je zabrać... i... wziąć sobie…




2019r.


Wszystkie teksty  zamieszczone na stronie https://dowbarole.pl.tl / stanowią własność autora i podlegają ochronie przez prawo autorskie. Ich kopiowanie i powielanie w całości lub części, w jakiejkolwiek formie (drukowanej, audio czy elektronicznej), bez zgody autora jest zabronione i jako działanie niezgodne z prawem może być karane. 

 

 

 

Stronę odwiedziło 162420 odwiedzających.
 
Zapraszam
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja