* nasza 2007 * - Dni zwyczajne- dni świąteczne
 
Moje miejsce na ziemi
Życie to kosmiczna podróź
Takie sobie... na Cztery pory roku
CZAS- wróg mój i sprzymierzeniec
Wszystko płynie
Dni zwyczajne- dni świąteczne
Spróbuj dotknąć nieba
Wczoraj - dzisiaj - jutro
Jesiennie...
Wystarczy wszystkim ... czy rzeczywiście?
Moje historie. Filozofia pana P.
Przemijanie
Kot i pies w jednym domu
Teksty zapożyczone
Drobiazgi
 

Dni zwyczajne- dni świąteczne


dzisiaj jest święto- kwiaty, słowa -a zwykłe życie już od nowa , jutro rankiem pod drzwiami stanie i już się kończy świętowanie...


2006r.

Czasami są takie dni, gdy nie chce się rano wstać…otworzyć oczy, zacząć dzień po niespokojnej nocy …czasami są takie poranki…gdy kawa nie pomaga...sypie się wszystko …rozłazi w rękach i… głowa taka słaba …czasami są takie wieczory, gdy w uszach dzwoni cisza…chciałabyś słyszeć dźwięk otwieranych drzwi, lecz nikt do ciebie nie stuka … czasami są takie noce, gdy sen zbawienny nie przychodzi…chcesz zasnąć…nie myśleć…lecz życia projektor wciąż chodzi … i myślisz, gdzie błąd…winy w sobie szukasz…choć wiesz, że niepotrzebnie…wiesz, że nie zawiniłaś i chcesz iść…daleko, byle dalej stąd…i już idziesz…i wtedy ktoś …puka…







Pan Bóg obdarzył babcie absolutną nieomylnością...nie dopuśćmy , aby któregoś dnia pożałował tego....

 z wiadomej okazji życzenia dla Babć… ( i sobie) :

 1. pociechy z wnuków

2. pociechy z dziadków

3. pociechy z życia

4. pociechy z pocieszaczy

5. zdrowia, humoru, zdrowia, humoru, zdrowia humoru, zdrowia, humoru....


 

KOBIETO

DZIEWCZYNO

DOBRA WRÓŹKO

przyjdź i sprowadź mi

dobry sen

zapach swój zostaw

pod poduszką

żeby pięknie

zaczął się dzień 

och KOBIETO

moja piękna damo

ktoś połączył nasze

cienie dwa

i ja nadal kocham cię

tak samo

miłość w sercu gra

czasem łka 

ach KOBIETO

idealna partnerko

cóż, nie zawsze jestem

ciebie wart

kocham cię

z żelazkiem czy ścierką

kocham jak największy

swój skarb

ech KOBIETO

ty kłamczucho, oszustko

czemu robisz

dobrą minę do złej gry

zdradź mi

jaką twarz ci pokazuje

co dzień lustro? 

ech KOBIETO

perło, cacko kruche

zmagasz z życiem się

każdego dnia

łzy nocami moczą

twą poduchę

lecz nadzieja ci zielona

wciąż gra 

ech KOBIETO

mądra, silna, czuła

odnajdujesz w wirze czasu

życia smak

los twój na film

czy na książkę fabuła

niewolnico

wolna jak ptak




 


Czego nauczył mnie ten rok?
Tego, że nic nie dzieje się przypadkiem. Spotykamy odpowiednich ludzi, w odpowiednim czasie. Ktoś musi odejść z naszego życia i serca, żeby zrobiło się miejsce dla kogoś innego. Czas weryfikuje to, co jest dla nas ważne. Weryfikuje też ludzi. Osoby którym na nas zależy zawsze znajdą sposób żeby być obok.
Trzeba być ostrożnym, ale nie zamykać się na świat. Dobro,  które dajemy innym zawsze wraca. Być może za jakiś czas i w innej postaci ale wróci. Nie można tracić dobrego serca, tylko dlatego, że wydaje nam się, że świat jest straszny i zły. Trzeba pamiętać, że to serce jest czymś co nas prowadzi przez życie.
Pomoc najczęściej otrzymujemy od osób po których się tego najmniej spodziewamy. Ci ludzie też najczęściej odcisną największy ślad na naszym sercu i spowodują największe zmiany w naszej osobowości.
Nie ma sensu nosić w sobie żalu, czasem trzeba wszystko zostawić i iść dalej. Trzeba wybaczać, ale nie bać się jednocześnie odejść od tego co jest toksyczne.
Jeśli coś czujemy to znaczy, że tak jest. Nie warto tłumić swoich emocji. Nie warto też odkładać niczego na później.
Marzenia są ważne, ale nie zawsze to co nam się wydawało największym szczęściem, tym właśnie jest. Czasem los skazuje nas na więcej niż jesteśmy w stanie znieść. A przeznaczenie daje nam więcej niż na to zasługujemy.
Jeśli droga którą podążamy jest dla nas zbyt trudna to czasem warto się zastanowić czy to jest odpowiednia droga. Nie warto ciągle walczyć z całym światem i nie warto przede wszystkim walczyć z samym sobą.

Życie to jeden wielki chaos. Mimo, że staramy się nad nim zapanować to wciąż jesteśmy jego częścią. A w tym całym chaosie najważniejsze jest żeby mieć kogoś, kto będzie ciepłą przystanią w której będziemy mogli się schować przed wszystkim tym , co jest dla nas zbyt trudne.



 

Pokrył śnieg drogi moje wszystkie …nie pamiętam...po co…? dokąd szłam...?... ścieżki - kiedyś znajome, bliskie… czy się da...? czy się da wrócić tam?…pozawiewał wiatr dawne ślady…a to przecież życia spory szmat …nie udzieli nikt dobrej rady i nikt nie chce słuchać dobrych rad …czas już nowe przecierać szlaki …droga przecież wciąż trwa i trwa…bagaż życia daje się we znaki …grymas ust i samotna łza … łza, co chwilę szczęścia pamięta … obmywała je niejeden raz …teraz…dłonią… szybko strząśnięta …wzięła z sobą miniony czas …




W noc sylwestrową ... po cichutku… nie ważne...z balem, czy bez balu … robię bilans mojego smutku… ogarniam przestrzeń mego żalu… wzlatują barwne fajerwerki… wysoko ... w noc nieprzeniknioną i… powracają jak iskierki… migotliwą płyną zasłoną..... a ja nie wzlecę… i nie wrócę… ja jestem tu i teraz tylko… i tak się sylwestrowo smucę …że wszystko jest jedynie chwilką …gdyby choć jedną tylko chwilę można uchwycić… wziąć do ręki… to przypięłabym, jak motyle… szpilką do serca… już na wieki … mało już życia…tak niewiele … czy z tego stworzyć coś się da?... czy dni wypełnione weselem… czy smuteczku studnia- bez dna...




2008r.

Już obrus biały czeka ... firanki także bielą lśnią ... wszystko tak pięknie wysprzątane

- kochani, życzę wam Wesołych Świąt ... coś tam upiekę ... pierogi zlepię ... barszczyk, grzybowa

sałatki dwie ... pewno się trochę napracuję...znowu uwierzę w dobroć świąt... kartki do wszystkich już wysłane ... kilka nadeszło odwrotną pocztą ... pamięć serdeczna w nich zapisana
a ja przestałam
czuć się samotna ... opłatek w dłoni ...  uśmiech smutny ... wszyscy najbliżsi

daleko stąd ... nim przyjdą zwykłe poświąteczne dni ... jeszcze dzisiaj...  Wesołych Świąt ... tych,
co samotni ...tych, co cierpią
i są niechciani ... tych niekochanych i zapomnianych ... przeprosić trzeba za swój błąd ... Wesołych Świąt




 

Mówią,
że wigilijna noc

to magiczny czas

dla wszystkich

życzenia magiczne

dziś mają one swą moc

kiedy opłatek

weźmiecie do dłoni

pomyślcie przez sekundę

z życzliwością o mnie

wyślijcie myśl

w dobroć serca bogatą

dodajcie uśmiech

i mgiełkę cichego zadumania

to wszystko

do mnie od was doleci

a ja chociaż jestem  daleko

i dzielą nas złe kilometry

to dziś będę tak blisko

jak tylko w marzeniach

to się dzieje

zwrócę wam wasze myśli

ubiorę  je

jak drzewko świąteczne

w kolorowe światełka

dodam miłości wiele

bo tak się dzielą

szczęściem

w te święta serdeczne

tacy jak my

przyjaciele


 


 

Minęły święta

nastał
zwykły czas
poskreślane już

rejestry win
przebaczone, co było

do wybaczenia
zapomniane złe słowa

złorzeczenia
czysta karta

dla każdego z nas
w noworoczną drogę

przyjdzie ruszać
najpiękniejszych
wspomnień

bagaż mieć
najtwardsze serca

można skruszyć
i trochę lepsze życie wieść
może uda się świat

nowymi oczami
zobaczyć
ten świat piękny

z marzeń świat
wrogów omijać

przyjaciołom wybaczać
i nie liczyć już

upływających lat
nowy czas

daje wiarę, nadzieję
całą dobroć

pokazuje co dnia
nawet

słońce zimowe się śmieje
chęć do życia nową

człowiek ma

 




Pamiętam wszystko
zapomnieć tego
nie zdołam
cały rok stary
ten, który odchodzi
czy żegnam go z żalem?

nie,  nie
nie o to chodzi
zapamiętam na zawsze
dobre dni z tego roku
takie, które sprawiały
że w sercu panował spokój

i złe dni pamiętam doskonale
bo było ich tak wiele
ale przecież się przeplatały
dobre ze złymi
jak w tygodniu niedziele

zapamiętam na długo
wahania swe i rozterki
w mijający rok wpisane
bo rok ten był szczególny
zapowiadający znane- nieznane

był rokiem , który sprawił
że inaczej popatrzyłam na wielu
rok o którym mogę powiedzieć
mój przyjacielu

dziwne, niezrozumiałe
a jednak dał tyle dobrego
co stało się moim udziałem

musiał być właśnie taki
w gwiazdach zapisany
teraz oddaje pałeczkę
i z nowym rokiem mówi
czas na następne  zmiany
  
2006r.


Tak wiele i dużo kocham …zapominam nawet co … lubię spać dłużej w niedzielę … w głowie czasami mieć pstrowszystkie przeżycia kochamwzruszenia i nawet łzy … i wielkie uniesienia … i … kocham z tobą być …kocham ten świat za oknem … jezioro, deszcz i mgły …i na spacerzew parku … to, że idziemy my … i ludzi większość kocham … tych, których znam i nie znam … tych bliskich … i tych dalekich - od ideałów …i uroczysko odkryte w pewien wiosenny wieczór…łabędzie białe i żaby, co rechocą budząc czasami nocą … i myślę , że kiedy przyjdzie czas … świeczką palącą się odmierzany … zabiorę to, co kocham …wam zostawiając rany…




 

 

Idzie powolutku

jeszcze nieśmiało
to wiosna

zostawmy stare sprawy
za sobą
niech porwie je
wiatr i niepogoda

przed nami
wszystko nowe
wraca do nas
świat bez wad
wiem, wiem
takich światów nie ma
stwórzmy je dla siebie

ta młoda dziewczyna i chłopak 
jak kiedyś
nad spokojną wodą
trzymają się za ręce
to my?

patrzysz na moją twarz
i mówisz -
tak ładnie mrużysz oczy
i ta siateczka zmarszczek
to przecież jest urocze

ja ci wierzę
bo w twoim głosie
jest czułość i pragnienie
i w twoim pożądaniu

w niebyt  się nie zamienię

w twoich oczach
odbija się moja dusza
i szczęście moje
że ciągle cię wzruszam

 


Ile ciosów
może przyjąć
jedno serce?
ile klęsk
i rozczarowań
może znieść
jedna dusza ?


jak wiele można
zdziałać
gdy na działanie
nikt nie czeka ?
ile można patrzeć
w puste okna
za którymi
nic nie ma
i myśleć,
ciągle myśleć
i zastanawiać się
czy kogoś
jeszcze wzruszamy
i czy nas
ktoś wzrusza?
jak długo można
sięgać po coś
co zwie się
owocem zakazanym?
i otwierać
szerzej drzwi
które nie dla nas
zostały uchylone ?


wiesz o tym,
ale nie potrafisz
przed nierozwagą
się uchronić
ciągle zadajesz
sobie pytanie
w głowie, w sercu
pytanie,
które nie ujrzy
światła dziennego
na zawsze pozostanie
w dziwnym miejscu


na odpowiedź nie czekasz
chociaż czasami myślisz
w wielkim sekrecie

że optymizmem powiało
rozglądasz się
patrzysz, szukasz
wiesz już, widzisz
dostrzegasz -
nic nie pozostało




Wiosnę na dobre
przywiało
czekanie
to już historia
na szczęście
czasu znów mało
prysnęła euforia


a miało być
z pierwszym listkiem
zielono w sercu
i w głowie
zmartwienia pierzchną
wszystkie
tak było
w tej umowie
 

a miało być
z pierwszym
deszczem
świat dla nas
pojaśnieje
a świat-
wciąż szary
jeszcze
nikłe daje
nadzieje
 

czy to wiosna- szachrajka
nami manipuluje?
czy to nie moja bajka
że się wiosennie nie czuję?


  
 

Jesteś bardzo
daleko

nie dosięgnę cię
ręką
chyba za siódmą
górą i rzeką


nie przypłyniesz
do mnie
rzeka zbyt
głęboka
nie przyfruniesz
ptakiem
góra za wysoka


pewnie smutek
okrył by mnie całą


ale jest taka
chwila magiczna
kiedy kończy się noc
i wstaje ranek
budzisz mnie uśmiechem
sms-owym wołaniem
stawiasz dwa kubki
i mówisz -
kochanie,
kawa dla ciebie
chwytam słowa
biegnące po fali
i chociaż ty nie płyniesz
siadam do tej kawy


i już nie ma dali

jest taka bliskość
niespotykana

może spotykana
w marzeniach


nie rozmieniam chwili
na drobne
zachłannie biorę ją całą
uśmiecham się do ciebie
czuję się swobodnie
w twoich
i nie twoich ramionach


kiedy pusty kubek
odstawiam - myślę-
jutro następny ranek
i znowu kawę zamawiam




 

Kiedyś przyjdzie

nieproszona

nie zapraszana

uśmiechnie się do nas

w niemym geście
pożegnania

nasza
ostatnia niedziela

a po niej nie będzie już nic
nowy tydzień zacznie się

bez nas

każdy dzień skończy się 

zachodem słońca

bez nas

każdy dzień zacznie się 

uśmiechem

nie naszym
nie do nas
ale przecież będziemy żyli

będziemy się uśmiechali

będziemy udawali

że życie toczy się dalej

 

2013r.
 

Kim jestem
dla ciebie
niewinne pytanie
niespodziewanie zadane
mimo słów wielu

wypowiedzianych
bez prawdziwej
odpowiedzi

zostanie


często
nie wiemy jak
częściej 
nie wiemy kiedy
nie wiemy
nawet co
odpowiedzieć
na proste pytanie


najłatwiej  byłoby
takich pytań
nie zadawać
ból na najwyższą

półkę odstawić
i żyć dalej
życiem zastałym


na złe pytanie-
zła odpowiedź
nie warto pytać

teraz już tylko trzeba
w roztrzaskanej głowie
wszystko poukładać
poczekać,
aż się uspokoi

poczekać
na czas
który na słowa
"już nie boli" -
pozwoli



Kot przysiadł
na parapecie

pies ułożył się
spokojnie

obok moich nóg

cisza...
nic jej nie płoszy

a chciałoby się
krzyczeć

z niemocy

ręka zawisła
w powietrzu

nie dotarła
do miejsca
przeznaczenia

nie ma
takiego miejsca

cisza...
nic jej
nie powstrzyma

szklanka do połowy
napełniona

wypadła
z bezwładnej dłoni

brzęk szkła

rozbił ciszę

a ja nadal
zrozumieć
nie mogę

dlaczego w tej
rozbitej ciszy

ciebie nie słyszę... 





 

Kręci się
karuzela dni
dziwne odliczanie
byle dzień
do wieczora
byle noc
do rana
przeżyć...
już nieważne,
źle
czy dobrze
smutno
czy wesoło
gdzieś daleko
w innej nocy,
w innym dniu
jesteś ty kochanie
przeżyć...
nie znam
ciebie
nic o tobie
nie wiem
wiem, że
w jakimś mieście
czekasz na mnie
przeżyć...
wierzyć snom?
przeczuciom
i marzeniom?
jak zbudować
nowy dom
kiedy
można tylko
przeżyć...



 

 

Któryś dzień
zaczął się mgłą
rozespaniem
i oczami ze łzą
nie pomogło
spojrzenie w okno
nie pomogło
wspomnienie
nie pomógł
uśmiech na twarzy
przestało się marzyć
któryś dzień
zacznie się mgłą
i przez mgłę
już się nie przebije
słaby uśmiech
i marzenie niczyje
i odpowiedzi
na pytanie brak
czy może być
w takim dniu tak
aby mgłę
rozwiał mag
aby zdołał
przywrócić
marzenia
i spojrzeniem
podarował niebo
dotknął
najczulszej struny
nie pominął
żadnego gestu
szeptu żadnego
ale mag milczy
milczą ściany
milczą sprzęty
w mieszkaniu
bez duszy
dziwny los
zamknięty
kot nie mruczy
radio nie gra
utonęłam
w tej ciszy

 





 

Niedawno w kalendarzu
było takie święto
miałam wiersz napisać,
był do napisania


ale w tym dniu
mamą byłam zbyt zajętą
chociaż na co dzień
wcale nie jestem świętą


żadna tam ze mnie
Matka-Polka
chociaż w życiu
bardzo się starałam
to na to szczytne miano
nie zapracowałam


ale czasami,
gdy samotnie siedzę
myślę, że dałam
swoim dzieciom wiele
teraz patrzę na nich
z dumą, z radością
chociaż nic nie było
w życiu proste


cieszą mnie ich sukcesy,
własne dobre życie
troski czy są zdrowi,
czy dobrze im się wiedzie
cichutko w moim sercu
pytaniami siedzą


w poduszkę płaczę,
gdy mają zmartwienia
myśli serdeczne
do nich wciąż wysyłam
i chociaż już nie potrzebują
mojego westchnienia
zawsze ich dzieciństwo
w  myślach na drobne
rozmieniam


marzę, że staną kiedyś
w moich drzwiach
z niezapominajkami
w dłoni
przytulą, pocałują,
powiedzą
witaj mamo
wciąż wierzę
że ten czas mnie
kiedyś dogoni





 

Historia pewna miła

nim się rozpoczęła

już się skończyła

szkoda
drżenie serca
i ta niepewność słodka
a została tylko
idiotka


ale  czasami

dla chwil

cudnych przecież

dla uśmiechu

który szybuje do nieba

dla tęsknoty

za czymś nieznanym

dla tej, co zowią ją chwilka

warto, aby pozostała
debilka

za lustro
schowane marzenia

pająk czai się na straży

kurz osiadł wszędobylski

i co jej się marzy?


niech się snują marzenia

kiedyś zetrze się kurz

ostrzegam-

potrafię kochać  już

kiedy się przyzwyczaję

do wszystkich epitetów

za zakrętem drogi

znajdę drogowskaz

na którym los

umieścił napis

dla wszystkich

wariatek

szczęścia obszary

podarowane

do przeżycia dane

taki na życie

zadatek

 

 


2020r.

 

      

 

 

Stronę odwiedziło 162414 odwiedzających.
 
Zapraszam
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja