|
Przemijanie
Ty nie przychodź po mnie za wcześnie …gdy jestem pogrążona we śnie … chcę sen swój prześnić aż do rana …może wtedy wpadniesz, kochana? …nie przychodź w wieczornym klimacie … wtedy często bywam na czacie … i nie wpadaj też po kryjomu - bo możesz mnie nie zastać w domu … nie szukaj mnie po ciemnych kątach …pod nogami mi się nie plątaj … my się już przecież trochę znamy … bruderszaft dawno już za nami …przyjdź do mnie z otwartą przyłbicą … nie pleć do mnie żadne bóg wi co …lecz zagadaj, jak do człowieka … wiem, kim jesteś i co mnie czeka …

„Śmierć się ludziom przytrafia potocznie... Umiemy uśmiechem ją zbyć... Teraz po prostu odpoczniesz... Tylko nam będzie trudniej żyć...” tak napisał Jonasz Kofta dla Louisa Armstronga

pożegnań i rozstania czas - nikomu z nas nieokreślony
i póki serce bije w nas - nie biją dla nas żadne dzwony

Siedzę dzisiaj na moim wysypisku wspomnień - oddzielam, segreguję -dobre- złe- nijakie , niektóre z wielką mocą powracają do mnie , większość to spamy , takie byle jakie...

Przepraszam Was kochani, że niewiele mogłam Wam z siebie dać -jak sobie kto pościele tak potem musi spać…a ja nie zabiegałam o gładkie prześcieradło… zachłannie z życia brałam …aż mnie życie dopadło… …wszystko co miałam już rozdałam ,nie zostawiłam sobie nic żebym żałować nie musiała gdy stanę teraz u nieba drzwi... …narodziliśmy się- by odejść... a wszystko pomiędzy to, co pośrodku, tylko to jest nasze, z nami rośnie, trwa z nami i z nami przemija… …czas „pomiędzy „ to czas na pracę, na miłość, na rodzinne więzy na ból i na samotność i daremność czekania… …czas „pomiędzy „- i krótki i długi się zdaje ,to umyka, to wlecze się niemiłosiernie… gonić go? on mknie chyżo, a ty się potykasz , on przed metą ci wstęgę gdzieś po drodze przerwie… …tam, w "pomiędzy" -do książki włożona zakładka... książki się już do końca nigdy nie doczyta… tam niejedna utkwiła na zawsze zagadka o której rozwiązanie już nikt nie zapyta... …kiedy czasu "pomiędzy " będzie widać koniec ,tak prosić by się chciało, tak by się błagało -czy dowlec się, czy też dojść, albo nawet dobiec , byle nie w samotności....byle nie bolało.....

Jesteś...jesteś na pewno… nie widzę, nie słyszę cię… a jest mi szaro , ciemno i jest mi smutno...źle... wznoszę oczy do nieba… a tam- obłok...i ptak... bo jesteś w kromce chleba i wszystkim- czego brak…szukam ciebie daleko… zwątpienie odbiera sens… a jesteś w każdym człowieku, co dobry choć trochę jest…już bólu dawno nie ma we mnie… życie trwa dalej, rzecz oczywista… czas z Tobą wspominam przyjemnie -Ty już znalazłaś swoją przystań …szykuj mi miejsce na ławeczce między Tatą , a Tobą Mamo…znów będę Waszym małym dzieckiem i wszystko znów będzie tak samo...

Biały obrus rozłożyłam
bazie wiosenne
w wazonie ustawiłam
chwila zadumy,
ręka w powietrzu zawisła
refleksja smutna przyszła
pamiętasz? rok temu to ty
bazie zrywałeś
nad naszym strumykiem
na kładce stałam
do ciebie się śmiałam
twoje silne dłonie
mnie na tej kładce
podtrzymały
naręcze gałązek mi
w dłonie wkładałeś
wiatr rozwiewał nam włosy
musnąłeś mój policzek
oczy zmrużyłeś i patrzyłeś
a w tym spojrzeniu
było niebo i obietnica
nie dotrzymałeś słowa
po bazie poszłam dziś sama
i nie było już śmiechu
tylko wiatr ten sam,
niezmienny
włosy mi potargał
dla tego nieba,
dla tego wiatru
nic się nie zmieniło
a przecież mi ciągle
ciebie potrzeba
w gałązkach bez ciebie
serca zabrakło
rachunek za smutek
wystawię dla nieba
Chodziłam po cmentarzach
przystawałam przy
grobach zapomnianych
czytałam poczerniałe tabliczki
światełka zapalałam
tym, którzy odeszli..
nad twoim grobem
stałam najdłużej
modlitwa bezgłośna
we mnie narastała
rozmowa płynąca
tylko w jedną stronę
a jednak siłę mi dała
odchodziłam...
głowę ku tobie
jeszcze odwracałam
jeszcze uśmiechem
z tobą się żegnałam
dziwne uczucie
we mnie się rodziło
spokój, świadomość błoga
że mnie zrozumiałeś
odpowiedzią twą był listek
który spadł do moich stóp
i ptaszek mały, który z nieba
przysiadł na krzyżu znienacka
skąd się wziął?
pamiętasz?
kiedyś śmiałeś się ze znaków
które ci pokazywałam
kładłeś rękę na ramieniu\
ściskałeś mocno
i uwagę odwracałeś
dziś już wiesz więcej
więcej, niż mogę
sobie wyobrazić
dziś przysyłasz mi
myśli swoje
ubrane w energię słowa
dziś pewnie chciałbyś być
moim przewodnikiem
po drugiej stronie
ale...jeszcze poczekaj
jeszcze miłość
spóźnioną dogonię
jeszcze czas się dopełni
innymi, moimi ścieżkami
dziś ci tylko dziękuję
płonącymi zniczami
za przeszłość

Nie płacz
proszę cię, nie płacz
nie smuć się też
przecież nie udźwignę
dzbana twoich łez
tłumaczyłem łagodnie
ostro też mówiłem
cieniem byłem w słońcu
nocą przychodziłem
w twoich snach
znalazłem
mały kącik dla siebie
kiedy tylko mogłem
przytulałem ciebie
czułaś przecież mój dotyk
gdy łzy scałowywałem
włosy przygładziłem
w ramionach trzymałem
nie płacz proszę więcej
bóg nie chce twoich łez
ja na ciebie poczekam
lecz ty nie spiesz się
żyj spokojnie, szczęśliwie
serce otwórz swe
lampkę mi czasem zapal
miejsce zostaw w swym śnie
po prostu żyj kochanie
a kiedy przyjdzie twój czas
staniemy naprzeciw siebie
znów będziemy
tylko my
i niebo pełne gwiazd
Odnaleźć ciebie
chciałam dziś
przyszłam tu
gdzie coraz rzadziej
przychodzę
bo już pomału
zapominam
jaki kiedyś
byłeś na co dzień
w tym życiu
już nigdy
do mnie się
nie uśmiechniesz
nie przytulisz
nie pocałujesz
wiecznym snem
śpisz w jakimś niebie
a ja ziemskie sprawy
rozsupłuję bez ciebie
Nie chciałaś wiele
tylko żyć
nie chciałaś dużo
tylko trochę słońca
chciałaś jeszcze
pochodzić po łąkach
jeszcze zasiać
kwiatki na wiosnę
jeszcze chciałaś
mężowi i dzieciom
dać wiele miłości
i swojej troski
jeszcze martwiłaś się
o innych
myślenie o sobie
spychałaś
w głąb siebie
jeszcze miałaś czas
tak myślałaś...
tylko nie zauważyłaś
że anioł stanął
u twych drzwi
że zaprosił cię
na drugą stronę
i ty musiałaś iść.

Spacer
taki zwyczajny
poranny spacer
liście szeleszczą
pod stopami
jeszcze szeleszczą
jestem tu sama
z przyjacielem czworonożnym
jesteś tu z nami?
nie słyszę kroków obok
cisza niesamowita
na tych starych
zapomnianych grobach
nikt światełek nie zapali
pies nie rozmawia
patyki chwyta
a ja…
ja rozglądam się na boki
nie ma żywego ducha
a przecież słyszę twój szept
może to tylko moja wyobraźnia
może to jakiś duch
coś szepcze do mojego ucha
wiatr musnął mój policzek
to jednak tylko wiatr?
jakże daleko jesteś kochany
jakże daleki jest twój świat
Tak tu spokojnie
pusto…cicho
pożółkłe liście
z drzew spadają
ukryte głęboko
śpi licho
tylko anioły
bezgrzeszne fruwają
pośród przestrzeni
nieskończonej
do was
od lat wędrowałam
po śniegu
po trawie zielonej
coraz szybciej się do was
zbliżałam
czasami nadzieję
traciłam
trud życia często
do ziemi mnie pochylał
wiedziałam jednak
że jest takie miejsce
gdzie wasze ramiona
mnie otulą
tak tu spokojnie
tak tu cicho
Teraz już pewnie łowisz ryby
w kryształowej wodzie
łódkę masz błękitną
wędki najlepsze
połowy większe
nigdy deszcz nie pada
słońce ciągle ci świeci
w boskiej krainie
kiedyś cię spotkam
na niebieskim obłoku
wyjdziesz mi na spotkanie
z uśmiechem mi powiesz
taaaka ryba na powitanie
Trochę czasu upłynęło
kiedy, jak?
wokół nas zmieniał się świat
ty się nie zmieniałeś
dlaczego byłeś taki kochany
dlaczego mi nieba przychylałeś
zostawiłeś z goryczą wspomnień
jak teraz żyć , odpowiedz mi
dlaczego milczysz
daj znak , że mnie słyszysz
naucz życia bez siebie
bez twych słów, bez życzliwości
bez troski i wspólnej codzienności
naucz zapomnieć ciebie
czy dużo pragnę?
to przecież tak mało
odpowiedz mi proszę
milczenia twego nie znoszę
nie lubię i nie chcę
słyszeć twej ciszy
ale nikt mnie po drugiej
stronie życia nie słyszy
Mamo, dziś policzyłam dokładnie
ta liczba mnie zdumiała
nie ma cię lat dziewiętnaście
pustka bez pokrycia została
przysiadłam na ławeczce
nie, nie, nie martw się
nie zmarzłam wcale
powiedz, komu jak nie tobie
mam opowiedzieć żale
wiem, że wszystko widzisz
znasz nawet myśli moje
gładzisz po głowie, przytulasz
znasz moje nastroje
dziś ciężko bardzo
wiem, że się martwisz
dam sobie radę mamo
zawsze przecież dawałam
przyzwyczajona jestem
za serce razy dostawałam
tak było zawsze, niestety
pewnie nic się nie zmieni
nie martw się już mamo
wróciłam do swoich korzeni
będzie dobrze...

To tylko wspominkowy czas, taki szczególny czas, dni przestały być łagodnie uśmiechnięte, jarzębina coraz brzydsza , coraz trudniej się nią zachwycać, patrzę wstecz, to jak by lata świetlne , minęły bezpowrotnie a czas teraz inaczej liczony, a może nie ma go wcale ? A było tak różnie, cudnie i źle, ale o tym nie wspominamy. A przecież życia nasze własnym torem się toczyły i pozostawiły niezatarty ślad na ziemi. Trzymasz mocno w dłoniach znicze zapalone , w zadumie stawiasz je na jej grobie , ciągle jeszcze w twoim oku łza się kręci , nie wymażesz tego czasu ze swojej pamięci i myślisz, że nikogo już tak nie pokochasz i nie oddasz nikomu swego życia na własność. Twoje myśli i uczucia wypalają się z lampkami, które przyniosłeś, zapaliłeś i tak długo tu byłeś, a odchodząc jeszcze wzrok do tyłu odwracałeś , przeszłość ciągle w tobie żyje, dla przyszłości już miejsca za mało…ja też swoje cmentarze odwiedzę, gdzieś postoję, a gdzieś na ławeczce posiedzę , w zadumaniu wspomnę i z uśmiechem, zupełnie jak ty, że było cudnie, czasami źle, a czasami ze zbyt wielkim pośpiechem, i chociaż rozstanie jeszcze w środku boli , modlitwę cichą zmówię, światełka zapalę, porozmawiam szczerze , odpowiedź usłyszę, wchłonę w siebie ciszę , jaką tylko tu można usłyszeć , wrócę do domu, do żywych, do siebie, jego zostawię w błękitnym niebie, na które ja dopiero zasłużyć muszę…I taki to dzisiaj wspominkowy czas, w którym jarzębina już nie zachwyca nas.

Ci najbliżsi, najlepsi, zawsze odchodzą za wcześnie, za szybko, za nagle , nigdy nie zdążymy im powiedzieć, jak bardzo ich kochaliśmy i jak bardzo byli dla nas ważni
Wszyscy, których drogi skrzyżowały się z moimi, niech wiedzą, że czas się kurczy i kończy.
Ci, którzy dotknęli mnie marnym słowem, niech przeproszą póki jeszcze jest na to czas.
Tym, którzy krzywdzą mnie milczeniem, przypominam, że czasu nie ma już zbyt wiele, niech przemówią.
Drący ze mną koty, niech przyślą przebłagalne listy, gdyż nie zdają sobie sprawy, ile dla nich znaczę i płakać będą, kiedy mnie tutaj zabraknie.

Stronę odwiedziło 162413 odwiedzających.
|
|
|
 |
Zapraszam
|
|
|
|
|